Kilka lat temu pracowałam z klientką, która – przynajmniej na papierze – miała wszystko, czego potrzeba, by odnosić sukcesy: doświadczenie, kompetencje, świetne wykształcenie. A jednak… coś ją blokowało. Każda próba zmiany, awansu, wyjścia z cienia kończyła się wycofaniem. Kiedy zapytałam, co słyszy w swojej głowie, gdy myśli o nowych wyzwaniach, odpowiedziała cicho: „To chyba nie dla mnie. Ja się do tego nie nadaję.”
I to był moment, w którym wiedziałam – nie chodziło o brak kwalifikacji. Problem tkwił głębiej: w jej obrazie samej siebie, który nosiła głęboko w sobie. Ten obraz, choć ukryty determinował jej sukcesy. Choć „na zewnątrz” chciała walczyć, podejmować działania i iść wyżej, gdzieś w środku czuła, że nie może. Bo nie widziała siebie jako osoby, która do tego wyższego „levelu” pasuje. Nie czuła, że tam przynależy.
Czym właściwie jest self-concept?
Wyobraź sobie, że codziennie nosisz przy sobie niewidzialne lustro, w którym przeglądasz się za każdym razem, gdy snujesz plany, zastanawiasz się nad działaniem, podejmujesz decyzję, idziesz na rozmowę kwalifikacyjną, czy prosisz o podwyżkę. To lustro to właśnie self-concept – czyli to, jak siebie widzisz, co o sobie myślisz, jakie według siebie masz możliwości. Gdzie Twoim zdaniem pasujesz, a gdzie nie, na co Cię stać, a do czego nie jesteś zdolna, czy zasługujesz na sukces, czy nie, czy jesteś wystarczająco dobra, mądra, wartościowa, etc.
Jeżeli chcesz awansować na menedżerkę czy liderkę zespołu, ale w lustrze widzisz osobę, która jest „spokojna, nieśmiała czy za mało przebojowa”, albo kogoś, kto będzie się stresował delegowaniem obowiązków, bo przecież „ludzie nie będą chcieli go słuchać ani się podporządkować”, to niewielkie są szanse, że ten awans stanie się faktem. Bardzo możliwe, że nieświadomie będziesz pozorować działania albo sabotować swoje wysiłki, żeby jednak nie pójść wyżej, bo w swoich oczach nie jesteś osobą, która sobie poradzi.
Jak Ty widzisz siebie, jak widzą Cię inni?
I tu ważna uwaga: to, co widzisz w tym lustrze, nie zawsze jest prawdą, a nawet bardzo często prawdą nie jest. To TWÓJ sposób postrzegania siebie, przy czym inni ludzie mogą Cię widzieć zupełnie inaczej. Ale to właśnie fakt, jak Ty sama siebie widzisz ma decydujące znaczenie i wpływa na wszystko: Twoją motywację, decyzje, relacje zawodowe i to, czy sięgasz po więcej, czy się wycofujesz.
Pamiętam, jak kiedyś przyszła do mnie po radę znajoma, która dostała propozycję awansu od wysoko postawionej osoby w firmie. Biła się z myślami, nie wiedziała, czy się zgodzić. Z jednej strony chciała, ale z drugiej – była przekonana, że sobie nie poradzi. Twierdziła, że nie ma kwalifikacji ani doświadczenia, że na pewno zaliczy „wtopę” i tylko się skompromituje.
Zapytałam ją, co sądzi o dyrektorze, który złożył jej tę propozycję. Okazało się, że uważa go za bardzo mądrego człowieka, a nawet podziwia za to, jak zarządza ludźmi, jakie podejmuje decyzje i ogólnie za to, że „ma klasę”. I uważasz, że ten człowiek, świetny menedżer, mądry, doświadczony, z wyczuciem do ludzi, podejmujący dobre decyzje, nagle stracił dostęp do całej swojej inteligencji i chce powierzyć ważny projekt komuś, kto „na pewno zaliczy żenującą porażkę?, zapytałam i zobaczyłam w jej oczach, że zrozumiała. To ona nie widziała siebie jako osoby przygotowanej do nowej roli i omal nie odrzuciła propozycji. Jej dyrektor widział ją zupełnie inaczej. Jako kompetentną, doświadczoną i pracowitą. Jako kogoś, kto świetnie nadaje się na nowe stanowisko.
Więcej o niedocenianiu siebie i swoich możliwości przeczytasz w moim artykule Syndrom oszusta. Jak sobie z nim radzić?
Jak self-concept wpływa na Twoją karierę?
Jakie obszary zależą od tego, co o sobie myślisz i jak siebie widzisz?
- Wiara w siebie.
Jeśli Twoje wewnętrzne przekonanie brzmi: „Nie dam rady”, to choćbyś miała wszelkie predyspozycje, coś Cię zatrzyma. Ale jeśli zmienisz ten głos na: „Nauczę się tego, poradzę sobie”, zaczną dziać się rzeczy niezwykłe.
- Motywacja i wytrwałość
Pozytywny obraz siebie dodaje energii. Przestajesz działać automatycznie albo pozorować działania. Zaczynasz działać z przekonaniem, że to ma sens – bo Ty masz sens.
- Gotowość do ryzyka
Gdy ufasz sobie, nie boisz się zaryzykować. Widzisz w porażkach lekcje, nie potwierdzenia własnych braków.
- Odporność psychiczna
Silny self-concept pomaga podnieść się po niepowodzeniach. Zamiast mówić „To przeze mnie, jestem do niczego”, mówisz: „To była trudna sytuacja – jaką lekcję mogę z niej wyciągnąć?”
- Relacje zawodowe
To, co myślisz o sobie, wpływa na to, jak wchodzisz w interakcje. Osoba, która ceni siebie, przyciąga zaufanie i szacunek. I odwrotnie: brak wiary w siebie często nieświadomie sygnalizujemy światu, a to ma swoje konsekwencje.
Self-concept to nie wyrok
Wracając do mojej klientki – pracowałyśmy przez kilka miesięcy. Krok po kroku rozbrajałyśmy przekonania, które przez lata budowały jej zaniżony obraz siebie. Uczyła się dostrzegać swoją wartość, mówić do siebie z czułością, przypominać sobie sukcesy, zamiast skupiać się na „niewystarczająco dobrze”.
Dziś? Prowadzi własną firmę. Mówi, że gdyby kilka lat temu ktoś powiedział jej, że będzie występować publicznie, parsknęłaby śmiechem. A jednak dziś jest w tym miejscu. Bo zmieniła to, jak widzi siebie. A to zmieniło wszystko inne.
Self-concept to nie wyrok. Możesz go zmienić. A jak zacząć budować zdrowszy obraz siebie? Oto kilka sprawdzonych sposobów:
1. Poznaj siebie: Jakie masz mocne strony? Co Cię wyróżnia? Wypisz je na kartce. Często to, co dla Ciebie „normalne”, dla innych jest imponujące.
2. Zmieniaj wewnętrzny dialog: Złap się na tym, co mówisz do siebie w myślach. Czy traktujesz siebie jak najlepszego przyjaciela, czy jak „dziewczynkę do bicia”, którą można pomiatać i surowo krytykować?
O tym, jak budować serdeczną relację ze sobą, jak być dla siebie dobrą i czułą – nawet gdy świat wokół naciska i ocenia – piszę więcej w mojej książce „Czuła dla siebie. Żyj wolna od presji i lęku.” Jeśli czujesz, że to coś, czego dziś najbardziej potrzebujesz, sięgnij po nią – to może być pierwszy krok do głębokiej zmiany.
3. Podejmuj małe wyzwania: Nawet najmniejsze kroki przełamujące schematy budują nowe przekonania. Każdy mały sukces wzmacnia pozytywny obraz siebie.
4. Otaczaj się wspierającymi ludźmi: Głos otoczenia ma znaczenie. Wybieraj tych, którzy widzą w Tobie więcej, niż Ty sama czasem dostrzegasz.
Na koniec zostawię Cię z pytaniem:
Gdybyś w pełni wierzyła w siebie… co byś o sobie myślała? Na co byś się odważyła?
Może warto zacząć właśnie teraz od zmiany tego, co myślisz o sobie.
Bo sukces zawodowy składają się nie tylko działania i kompetencje.
To przede wszystkim to, czy pozwolisz sobie uwierzyć, że jesteś tego sukcesu warta.